The Washington Times opublikował artykuł, gdzie premier Donald Tusk spotyka się z zarzutami manipulacji systemem prawnym i ograniczania opozycji w Polsce. Porównania do sytuacji Donalda Trumpa, który w USA również był zwalczany przez ówcześnie rządzących demokratów, rodzą pytania o stan demokracji w kraju.
Kontrowersje wokół finansowania partii opozycyjnej
W Polsce finansowanie partii politycznych jest uzależnione od liczby członków w parlamencie. Mimo to w 2024 roku rząd Donalda Tuska zdecydował się wstrzymać fundusze dla opozycyjnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Decyzję tę zakwestionowała Izba Kontroli Sądu Najwyższego, nakazując przywrócenie finansowania. Premier jednak uznał, że Izba Kontroli, powołana przez poprzednią władzę, jest nielegalna, i zignorował jej orzeczenie. To działanie wywołało poważne kontrowersje, podważając niezależność sądownictwa w Polsce.
Spór o usunięcie prokuratora generalnego
Kolejnym krokiem była decyzja o odwołaniu Dariusza Barskiego, Prokuratora Generalnego, który badał zarzuty korupcji w rządzie Tuska. Zgodnie z Konstytucją Polski, taka decyzja wymaga zgody zarówno premiera, jak i prezydenta. Mimo że prezydent Andrzej Duda nie wyraził na to zgody, Barski został usunięty przez służby policyjne. Sąd Najwyższy orzekł, że było to niekonstytucyjne, ale premier ponownie zignorował to orzeczenie, co wywołało kryzys konstytucyjny.
Kontrola mediów i zarzuty o zamach stanu
Media w Polsce są w dużej mierze kontrolowane przez rząd, co ogranicza dostęp obywateli do niezależnych źródeł informacji. Bogdan Święczkowski, prezes Trybunału Konstytucyjnego, oskarżył Donalda Tuska o przeprowadzanie zamachu stanu, argumentując, że działania premiera naruszają prawo i podważają demokratyczne fundamenty państwa. Opozycja i komentatorzy polityczni zwracają uwagę na podobieństwa do sytuacji Donalda Trumpa w USA, gdzie także zarzucano manipulacje sądownictwem i mediami. Nadchodzące wybory w maju mogą stać się kluczowym momentem dla polskiej demokracji.
źródło: Republika, The Washington Times
