Główne lotnisko w Brukseli ogłosiło, że w poniedziałek z portu w Zaventem nie odleci żaden lot pasażerski – odwołano wszystkie 244 loty zaplanowane tego dnia. Z powodu odwołania wylotów, możliwe są również odwołania przylotów. Związki zawodowe ogłosiły strajk generalny w proteście przeciwko planom reform dotyczących płac i emerytur rządu federalnego. Chcą lepszych warunków pracy Belgijski...
Artykuł Bruksela, Belgijskie lotniska strajkują przeciwko polityce Unii Europejskiej… pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Główne lotnisko w Brukseli ogłosiło, że w poniedziałek z portu w Zaventem nie odleci żaden lot pasażerski – odwołano wszystkie 244 loty zaplanowane tego dnia. Z powodu odwołania wylotów, możliwe są również odwołania przylotów. Związki zawodowe ogłosiły strajk generalny w proteście przeciwko planom reform dotyczących płac i emerytur rządu federalnego.
Belgijski przewoźnik Brussels Airlines potwierdził odwołanie prawie wszystkich z 200 planowanych tego dnia lotów. Obsłużonych zostanie zaledwie kilka przylotów z krajów takich jak Hiszpania, Włochy czy Niemcy, ale pasażerowie lotów z tych kierunków proszeni są o sprawdzanie statusu swojej podróży.
Z kolei odwołanie wszystkich lotów do i z Charleroi zapowiedziały władze tego położonego 60 km od Brukseli portu lotniczego już na początku tygodnia.
Belgijskie media przestrzegły także mieszkańców przed utrudnieniami w transporcie publicznym.
Wśród kwestii, o które walczą związki zawodowe, znajduje się ochrona automatycznej indeksacji płac, emerytur i lepszych warunków pracy.
Rząd Belgii wprowadził niedawno reformę podwyższającą wiek emerytalny z 65 do 66 lat od 1 stycznia 2025 r., a następnie do 67 lat do 2030 r. Osoby urodzone przed 1 stycznia 1960 r. nadal mogą przejść na emeryturę w wieku 65 lat.
Artykuł Bruksela, Belgijskie lotniska strajkują przeciwko polityce Unii Europejskiej… pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>In Romania, the elections were won by a candidate unwanted by the UE elites, so the elites simply annulled the elections. They are testing this solution in case they lose elections in other countries. Of course, all in the name of democracy
Artykuł W Rumunii wygrał nie ten kandydat co chciały elity UE i sobie po prostu skasowali wybory. Testują to rozwiązanie na wypadek, gdyby przegrali w innych państwach. Oczywiście wszystko w imię demokracji pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Pan Patryk mówi:
W Polsce ekipa układu proniemieckiego UE założyła wniosek o aresztowanie najaktywniejszego w Internecie posła opozycji. Dziś w Rumunii aresztowali zwycięzcę pierwszej tury wyborów, którą anulowali politycy w togach bez żadnych dowodów. Ten kandydat był też 100% faworytem kolejnych wyborów. Obóz lewicowo-liberalny w UE z każdymi wyborami traci grunt pod nogami i szuka nowych niedemokratycznych rozwiązań, aby utrzymać się przy władzy.
@JDVance o tym, że największe zagrożenie często płynie z wewnątrz i zagrożenie wolności i demokracji jest realne – każdego dnia nabierają nowej wagi. My jako europejscy konserwatyści będziemy stanowczo walczyli przywrócenie w Europie prawdziwej, pełnej demokracji i wolności. #Georgeșcu
źr.: Twitter
Artykuł W Rumunii wygrał nie ten kandydat co chciały elity UE i sobie po prostu skasowali wybory. Testują to rozwiązanie na wypadek, gdyby przegrali w innych państwach. Oczywiście wszystko w imię demokracji pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) wykryła proceder wystawiania fikcyjnych faktur VAT przez firmę transportową. Straty Skarbu Państwa sięgają ponad 4 mln zł. Milionowe straty dla Skarbu Państwa Funkcjonariusze KAS ustalili, że w latach 2023–2024 firma z województwa świętokrzyskiego wystawiała faktury, które nie odzwierciedlały rzeczywistych transakcji. Wartość nierzetelnych dokumentów wyniosła ponad 11 mln zł, co przełożyło się...
Artykuł Tusk uwolnił system dla swoich szeregowych *żołnierzy, mogą wystawiać lewe faktury tym razem 4 mln na rączkę, identycznie jak w jego 1 kadencji. pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) wykryła proceder wystawiania fikcyjnych faktur VAT przez firmę transportową. Straty Skarbu Państwa sięgają ponad 4 mln zł.
Funkcjonariusze KAS ustalili, że w latach 2023–2024 firma z województwa świętokrzyskiego wystawiała faktury, które nie odzwierciedlały rzeczywistych transakcji. Wartość nierzetelnych dokumentów wyniosła ponad 11 mln zł, co przełożyło się na straty podatkowe w wysokości ponad 4 mln zł.
W ramach akcji 50 funkcjonariuszy KAS przeszukało 17 miejsc na terenie województw świętokrzyskiego, małopolskiego i lubuskiego. Zabezpieczono dokumentację, telefony, laptopy oraz inne nośniki danych. W jednej z lokalizacji odkryto również narkotyki. Zatrzymano dwie osoby, które usłyszały zarzuty z kodeksu karnego skarbowego i tzw. zbrodni fakturowej. Sąd zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Sprawa ma charakter rozwojowy.
źródło: Republika, KAS
Artykuł Tusk uwolnił system dla swoich szeregowych *żołnierzy, mogą wystawiać lewe faktury tym razem 4 mln na rączkę, identycznie jak w jego 1 kadencji. pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Zgodnie z konwencją dublińską, Polska jako kraj członkowski Unii Europejskiej nie może przyjąć tych imigrantów z Niemiec również członka wspólnoty EU. (na stronie załącznik regulujący te prawa).
Artykuł Emigranci wyrzucani z Niemiec powiedzieli, że „سيقطع رأس توسك إذا فتح الطريق إلى الشرق” – Czy to prawda okaże się za jakiś czas? pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Niemieckie władze chcą przyspieszyć '*wysyłanie’ imigrantów, których wnioski o azyl zgodnie z konwencją dublińską powinny być rozpatrywane w innym kraju UE. 1 marca ośrodek dla takich osób rozpocznie działalność w Eisenhuettenstadt przy granicy z Polską.
Zgodnie z konwencją dublińską, Polska jako kraj członkowski Unii Europejskiej nie może przyjąć tych imigrantów z Niemiec również członka wspólnoty EU.
źródło: Polska
Artykuł Emigranci wyrzucani z Niemiec powiedzieli, że „سيقطع رأس توسك إذا فتح الطريق إلى الشرق” – Czy to prawda okaże się za jakiś czas? pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Niedostosowanie przez kierowców prędkości do trudnych zimowych warunków pogodowych oraz mniejsza popularność opon z kolcami przyczyniły się do powstania największego w historii Szwecji karambolu – uważają eksperci. Na drodze E18 między miejscowościami Enkoeping a Balsta na zachód od Uppsali zderzyło się w sobotę około 100 samochodów. Poważnie rannych zostało kilka osób, a 103 osobom udzielono pomocy...
Artykuł Gigantyczny karambol w Szwecji, a Niemieckie opony niszczą drogi w Europie. pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Niedostosowanie przez kierowców prędkości do trudnych zimowych warunków pogodowych oraz mniejsza popularność opon z kolcami przyczyniły się do powstania największego w historii Szwecji karambolu – uważają eksperci.
Na drodze E18 między miejscowościami Enkoeping a Balsta na zachód od Uppsali zderzyło się w sobotę około 100 samochodów. Poważnie rannych zostało kilka osób, a 103 osobom udzielono pomocy lekarskiej.
Odholowanie pokiereszowanych pojazdów zajęło służbom kilkanaście godzin. Niektóre auta zakleszczone były między ciężarówkami i przyczepami lub zawisły na barierkach.
W tym samym dniu doszło jeszcze do drugiego mniejszego wypadku z udziałem kilkunastu samochodów na drodze E4 na północ od Uppsali.
Ze wstępnego raportu opublikowanego w poniedziałek przez szwedzki Urząd ds. Transportu wynika, że na krótko przed wypadkami na obu drogach służby drogowe przeprowadziły odśnieżanie. W dokumencie stwierdzono, że w związku z panującą wówczas zamiecią, intensywnymi opadami śniegu i śniegu z deszczem kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność.
„W takich warunkach sól nie ma żadnego zastosowania, a wirujący śnieg poleruje nawierzchnię drogi, sprawiając że staje się ona wyjątkowo śliska” – podkreślono.
Niejasne jest, dlaczego służby meteorologiczne nie wydały ostrzeżenia o trudnych warunkach dla kierowców w regionie drogi E18. Żółty alert ogłoszono jedynie dla odcinka drogi E4, gdzie miał miejsce mniejszy karambol.
Według eksperta Szwedzkiego Instytutu Badań Drogowych i Transportu, Mattiasa Hjorta, do wypadku mogłoby nie dojść lub miałby on mniejsze skutki, gdyby więcej kierowców używało opon z kolcami.
„Zapewniają one najlepszą przyczepność w przypadku lodu na drodze” – podkreśla Hjort.
Tymczasem badania przeprowadzone na zlecenie szwedzkiego Urzędu ds. Transportu pokazują, że w Szwecji tego rodzaju opony są coraz mniej popularne. W pierwszym kwartale 2024 roku korzystało z nich 54 proc. kierowców, podczas gdy w 2010 roku odsetek ten wynosił 68 proc. Ich wadą jest niszczenie nawierzchni dróg, a także wytwarzanie na skutek ścierania pyłu szkodzącego zdrowiu. Z tego powodu w Sztokholmie na jednej z ruchliwych ulic zakazano wjazdu samochodom z oponami z kolcami.
Zdaniem Hjorta problematyczna z punktu widzenia bezpieczeństwa jest rosnąca popularność opon całorocznych, które są dużo gorsze od opon z kolcami oraz bieżnikiem zimowym.
źródło: x.com, PAP
Artykuł Gigantyczny karambol w Szwecji, a Niemieckie opony niszczą drogi w Europie. pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>"Niemcy wraz Donaldem Tusk urodziły zwyrodniały kryzys w Europie, a Polskę Tusk wraz z niemieckimi politykami niszczą identycznie jak w 1939 Roku w II Wojnie Światowej, tylko dziś w klatkach koloryzowanego filmu."
Deutschland und Donald Tusk haben eine eskalierende Krise in Europa hervorgerufen, und Tusk und die deutschen Politiker zerstören Polen genau wie 1939 während des Zweiten Weltkriegs, nur heute in den Einzelbildern eines Kolorierungsfilms.
Artykuł Zmuszali Europę, a teraz sami się buntują. Niemcy nagle zmienili zdanie i powracają do spalin węgla etc. pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Austriacko-Niemieckie plany zakazu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi i zastąpienie ich elektrykami zyskały nowego przeciwnika.
Uderzenie nadeszło z najmniej spodziewanej strony. Zbuntować postanowił się kraj, który jeszcze niedawno na sztandarach miał zieloną energię, ale teraz nagle zmienił zdanie. I straszy Brukselę setkami tysięcy bezrobotnych oraz krachem gospodarczym.
Tego zapewne w Brukseli się nie spodziewali, ale to właśnie nie kto inny, jak Niemcy postanowili uderzyć pięścią w stół i sprzeciwić się unijnym planom dotyczącym elektrycznych samochodów. Nagle policzyli, że te ekologiczne plany oznaczać będą dla nich bankructwo.
Cios w unijne plany postanowiło zadać 15 burmistrzów niemieckich miast, na których terenie znajdują się największe fabryki samochodowe. Widząc, że promowanie idei aut elektrycznych nie idzie tak sprawnie, jak wcześniej zachwycała się Bruksela, zaczęli liczyć, co dla ich regionów oznaczać będzie pełna rezygnacja ze spalinowych samochodów. A wyniki, jak informuje niemiecki Bild, ich samych zaskoczyły.
„Pochodzą z różnych stron, ale łączy je jedna wspólna cecha: ich regiony są niezwykle uzależnione od przemysłu motoryzacyjnego i dostawców. Zagrożonych jest 600 000 miejsc pracy. A miasta zbankrutowałyby bez podatków od działalności gospodarczej, które płacą przedsiębiorstwa” – pisze niemiecka gazeta.
Burmistrzowie postanowili napisać do Brukseli list, w którym proszą o pomoc, bo jeśli unijna polityka nie ulegnie zmianie, ich miastom grozić ma katastrofa. Sformułowali 7 punktów, których realizacja, zdaniem samorządowców, jest niezbędna, aby uchronić Niemcy przed krachem. Pierwszym, i najważniejszym postulatem niemieckich samorządowców jest wycofanie się Unii z zakazu sprzedaży silników spalinowych po 2035 roku. Chcą natomiast, aby skupić się na hybrydach oraz innych źródłach napędu, przyjaznych środowisku.
„Marki takie jak Mercedes, BMW, Audi, Volkswagen i Porsche są synonimem nie tylko sukcesu ekonomicznego, ale także wydajności i innowacyjności naszych firm i pracowników. Ale to właśnie ta przemysłowa substancja ulega coraz większej erozji” – piszą w liście do przewodniczącej KE, Ursuli von der Leyen, niemieccy burmistrzowie. Niemcy ostrzegają przed wielkim kryzysem
Samo wycofanie się z zakazu sprzedaży aut spalinowych to dopiero początek postulatów. Niemcy chcieliby również, aby Bruksela zawiesiła nakładanie kar pieniężnych na producentów aut, jeśli ci nie spełnią limitów emisji CO2. W zamian za to proponują Unii Europejskiej, aby ta skupiła się na rozwijaniu i promowaniu napędu wodorowego i nowszych technologii akumulatorowych. Marzy im się również program finansowania rozbudowy stacji szybkiego ładowania samochodów, bo obecna ich siatka skutecznie zniechęca kierowców przed inwestowaniem w elektryki.
„Dynamika gospodarcza bierze się z radości innowacji, a nie z zakazów. Europa znów potrzebuje prawdziwej kultury wydajności i rywalizacji” – piszą autorzy listu, cytowanego przez Bild.
Pod dokumentem podpisali się między innymi burmistrzowie takich miast jak: Stuttgart, Saarbrücken, Augsburg, Schweinfurt, Essen, czy Zwickau.
Burmistrzowie postanowili napisać do Brukseli list, w którym proszą o pomoc, bo jeśli unijna polityka nie ulegnie zmianie, ich miastom grozić ma katastrofa. Sformułowali 7 punktów, których realizacja, zdaniem samorządowców, jest niezbędna, aby uchronić Niemcy przed krachem. Pierwszym, i najważniejszym postulatem niemieckich samorządowców jest wycofanie się Unii z zakazu sprzedaży silników spalinowych po 2035 roku. Chcą natomiast, aby skupić się na hybrydach oraz innych źródłach napędu, przyjaznych środowisku.
oprac. Wojciech Kubik – źródło: Forsal.pl
Artykuł Zmuszali Europę, a teraz sami się buntują. Niemcy nagle zmienili zdanie i powracają do spalin węgla etc. pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Angela Merkel nie ma sobie nic do zarzucenia. Choć to jej decyzja o otwarciu niemieckich granic dla setek tysięcy migrantów w 2015 roku zapoczątkowała największy kryzys migracyjny w Europie od II wojny światowej, była kanclerz wciąż stawia się w roli autorytetu i moralnej wyroczni. Podczas wtorkowego spotkania organizowanego przez tygodnik „Die Zeit” w Hamburgu ponownie...
Artykuł Angela Merkel uznaje Polaków pracujących w Niemczech za 'Volksdeutsche’ pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Angela Merkel nie ma sobie nic do zarzucenia. Choć to jej decyzja o otwarciu niemieckich granic dla setek tysięcy migrantów w 2015 roku zapoczątkowała największy kryzys migracyjny w Europie od II wojny światowej, była kanclerz wciąż stawia się w roli autorytetu i moralnej wyroczni.
Podczas wtorkowego spotkania organizowanego przez tygodnik „Die Zeit” w Hamburgu ponownie podważyła działania rządu mające na celu ograniczenie niekontrolowanej migracji.
– Nie uważam polityki uchodźczej ostatnich dziesięciu lat za chybioną
– stwierdziła.
Teraz, gdy Niemcy w końcu próbują zaostrzyć politykę wobec nielegalnej migracji, Merkel nie tylko krytykuje te działania, ale i poucza własną partię. Nie bez znaczenia jest fakt, że ta polityka mocno i negatywnie oddziałuje również na Polskę.
Przypomnijmy, w 2015 roku Merkel ogłosiła słynne „Wir schaffen das” („Damy radę”), co stało się symbolem polityki otwartych drzwi. Niemcy wpuściły ponad milion migrantów, licząc, że kraj poradzi sobie z tak gigantycznym wyzwaniem. Efekty? Wzrost przestępczości, powstawanie stref no-go, napięcia społeczne i polityczne, a także umocnienie Alternatywy dla Niemiec (AfD), która stała się beneficjentem rosnącej frustracji społeczeństwa.
Nie można też zapomnieć o fali ataków terrorystycznych w Europie, które zbiegły się z napływem migrantów. Zamachy w Paryżu, Nicei czy Berlinie to tylko niektóre dramatyczne konsekwencje polityki, którą Merkel forsowała wbrew ostrzeżeniom ekspertów ds. bezpieczeństwa.
Dziś, gdy Friedrich Merz i CDU próbują ratować sytuację, Merkel atakuje własną partię. W Hamburgu skrytykowała zaostrzenie przepisów migracyjnych, choć to jej błędy zmusiły rząd do takiej reakcji.
– Dlaczego nadal tak trudno jest deportować tych, którzy są już zobowiązani do opuszczenia kraju?
– pytała Merkel.
Co więcej, była kanclerz nie widzi problemu w tym, że niemieckie urzędy nie są zdigitalizowane i nie potrafią skutecznie deportować tych, którzy nielegalnie przebywają w kraju. Nic nie mówi o tym, że migranci są często bezczelnie podrzucani przez niemieckie służby Polsce.
Merkel zdaje się nie dostrzegać, że Niemcy są w kryzysie właśnie przez jej politykę. Dziś jej rady brzmią jak cyniczna kpina – jakby to nie ona ponosiła odpowiedzialność za sytuację, z którą teraz muszą się mierzyć jej następcy.
Była kanclerz powtarza, że migracja to problem całej Europy, a nie tylko Niemiec. To prawda, ale warto przypomnieć, że to jej decyzje uczyniły Niemcy magnesem dla nielegalnych migrantów i wpłynęły na politykę innych krajów UE.
To Berlin forsował w ramach UE pakt migracyjny, co spotkało się ze zdecydowanym sprzeciwem rządu Mateusza Morawieckiego i akceptacją ze strony rząd jej protegowanego, Donalda Tuska. Dziś Merkel próbuje przerzucać odpowiedzialność na Unię Europejską, choć to ona, podejmując samodzielnie kluczowe decyzje w 2015 roku, podważyła jedność wspólnoty.
Podczas hamburskiego spotkania Merkel powtarzała, że kompromis między demokratycznymi partiami powinien być priorytetem, jednocześnie nie zauważając, że to jej własne decyzje doprowadziły do obecnej sytuacji.
Gdy CDU wreszcie próbuje zmienić kurs i wprowadza bardziej rygorystyczne przepisy migracyjne, Merkel podważa ich sensowność, argumentując, że „nie można iść na kompromis z AfD”.
Tym samym daje do zrozumienia, że woli dalszy chaos niż przyznanie, że prawica może mieć rację. To nie jest odpowiedzialne przywództwo – to cyniczna gra na własną legendę polityczną.
Merkel nie poniesie konsekwencji swoich decyzji. To niemieckie społeczeństwo zapłaci cenę za jej błędy. Z pomocą przychodzi, jak zwykle Donald Tusk, dlatego tak duża jest stawka majowych wyborów prezydenckich.
źródło: Republika, Die Zeit, DW
Artykuł Angela Merkel uznaje Polaków pracujących w Niemczech za 'Volksdeutsche’ pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Na niemieckim wybrzeżu Bałtyku i Morza Północnego piana morska jest silnie zanieczyszczona chemikaliami PFAS – zaalarmowało Greenpeace. Bardzo groźne toksyny znajdują się m. in. w graniczącym z Polską landem Meklemburgia-Pomorze Wschodnie. Jak informuje portal dw.com, PFAS to związki perfluoroalkilowe oraz polifluoroalkilowe odporne na wodę i tłuszcz, które są używane w produkcji odzieży outdoor, sportowej, dywanów...
Artykuł Czy Niemcy wylewali bezpośrednio do morza silne toksyny, aby zapobiec rozbudowie portu kontenerowego w Świnoujściu? – Bardzo groźne toksyny znajdują się m. in. w graniczącym z Polską landem Meklemburgia-Pomorze Wschodnie pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Na niemieckim wybrzeżu Bałtyku i Morza Północnego piana morska jest silnie zanieczyszczona chemikaliami PFAS – zaalarmowało Greenpeace. Bardzo groźne toksyny znajdują się m. in. w graniczącym z Polską landem Meklemburgia-Pomorze Wschodnie.
Jak informuje portal dw.com, PFAS to związki perfluoroalkilowe oraz polifluoroalkilowe odporne na wodę i tłuszcz, które są używane w produkcji odzieży outdoor, sportowej, dywanów i opakowań na żywność, takich jak pudełka na pizzę czy papier do pieczenia. „Ze względu na odporność na rozkład w środowisku chemikalia PFAS nazywa się „wiecznymi””, przestrzega dw.com
Najbardziej skażonymi przez PFAS rejonami mają być leżące na Morzu Północnym wyspy Norderney i Sylt, Sankt Peter-Ording oraz położone nad Bałtykiem w Meklemburgii dwie miejscowości uzdrowiskowe – Boltenhagen i Kühlungsborn.
O obecności PFAS przekonano się w wyniku badań przeprowadzonych w listopadzie i styczniu tego roku.
Jak podał dw.com, wszystkie pobrane próbki wskazywały na przekroczenie od 290 do 3777 razy duńskiej wartości granicznej dla wody w kąpieliskach, która wynosi 40 nanogramów na litr. Także niemiecki limit, który będzie obowiązywał dopiero od przyszłego roku – 100 nanogramów na litr – dla 20 najczęściej występujących PFAS został wyraźnie przekroczony. „Do dziś w niemieckich kąpieliskach nie obowiązują żadne wartości graniczne”, podkreślił niemiecki portal.
Ekotoksykolog Greenpeace Julios Kontchou zaapelował o wprowadzenie zakazu stosowania PFAS w przedmiotach codziennego użytku.
Grupa PFAS obejmuje ponad 10 tys. chemikaliów – wskazują ekolodzy. Wiele z nich jest szkodliwych dla zdrowia i środowiska. Niektóre są rakotwórcze, wpływają na układ hormonalny i reprodukcję. Wiele z tych substancji pozostaje w organizmie ludzkim przez długi czas. PFAS nie ulegają degradacji i gromadzą się w łańcuchu pokarmowym.
źródło: dw.com
Artykuł Czy Niemcy wylewali bezpośrednio do morza silne toksyny, aby zapobiec rozbudowie portu kontenerowego w Świnoujściu? – Bardzo groźne toksyny znajdują się m. in. w graniczącym z Polską landem Meklemburgia-Pomorze Wschodnie pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Patryk Jaki postanowił przedstawić mechanizm łączący obecną władzę z polskim sądownictwem. Jak stwierdził, skala zjawiska poraża, chodzi już o tysiące spraw. W zamieszczonym na platformie X filmie Jaki tłumaczy. „Kiedy elity III RP straciły władzę w 2015 roku i wiedziały, że to pierwszy raz na dłużej od 1989 roku, ponieważ badania pokazywały,...
Artykuł Patryk Jaki demaskuje powiązania władzy z sędziami pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Patryk Jaki postanowił przedstawić mechanizm łączący obecną władzę z polskim sądownictwem. Jak stwierdził, skala zjawiska poraża, chodzi już o tysiące spraw.
W zamieszczonym na platformie X filmie Jaki tłumaczy. „Kiedy elity III RP straciły władzę w 2015 roku i wiedziały, że to pierwszy raz na dłużej od 1989 roku, ponieważ badania pokazywały, że nie ma szybkiej perspektywy aby zyskali jakąkolwiek władzę – czy to ustawodawczą, czy wykonawczą, jedyną ich nadzieją na zachowanie nienależnych im wpływów oligarchicznych poza systemem demokratycznym, było zwrócenie się do trzeciej władzy, czyli do sędziów. Mieli na to podatny grunt, bo ta władza pochodziła wprost z Rosji” – opowiada Patryk Jaki. A później wnikliwie analizuje karygodne zjawiska, które mają miejsce w polskim sądownictwie. Zjawiska, które dla rządu 13 grudnia są bardzo wygodne.
Pod materiałem Patryka Jakiego pojawiły się komentarze internautów, którzy w pełni zgadzają się z wnioskami przedstawionymi przez europosła PiS.
Artykuł Patryk Jaki demaskuje powiązania władzy z sędziami pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>2025-02-03 13:30 aktualizacja: 2025-02-03, 14:58 PAP Niemcy zmienili zdanie na temat polityki byłej kanclerz Angeli Merkel – wynika z sondażu przeprowadzonego dla dziennika „Bild”. Obecnie oceniają ją znacznie gorzej niż podczas 16 lat rządów, czyli w okresie 2005-21. Merkel cieszyła się wówczas rekordowym poparciem społecznym, dochodzącym do 86 proc. w 2014 r. – przypomniał „Bild”. W...
Artykuł Budzą się, Niemcy coraz gorzej oceniają rządy Angeli Merkel. Sondaż pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>2025-02-03 13:30 aktualizacja: 2025-02-03, 14:58 PAP
Niemcy zmienili zdanie na temat polityki byłej kanclerz Angeli Merkel – wynika z sondażu przeprowadzonego dla dziennika „Bild”. Obecnie oceniają ją znacznie gorzej niż podczas 16 lat rządów, czyli w okresie 2005-21.
Merkel cieszyła się wówczas rekordowym poparciem społecznym, dochodzącym do 86 proc. w 2014 r. – przypomniał „Bild”.
W czwartek Merkel (CDU) skrytykowała kandydata na kanclerza chadeckich partii CDU i CSU Friedricha Merza za planowane odejście od polityki otwartych granic. Tego samego dnia „Bild” zlecił instytutowi badania opinii publicznej Insa przeprowadzenie ankiety na temat: „Czy z perspektywy czasu uważasz, że polityka Angeli Merkel była (raczej) dobra czy zła dla Niemiec?”.
Okazało się, że obecnie 43 proc. ankietowanych ocenia czas urzędowania Merkel raczej negatywnie, 31 proc. – z perspektywy czasu – uznało jej politykę za raczej dobrą, a 24 proc. wyraziło pogląd, że nie była „ani dobra, ani zła” – przekazał „Bild”.
Portal zwrócił uwagę, że ankieta pokazała także, że Merkel cieszy się większym poparciem wśród wyborców Zielonych niż wśród zwolenników jej własnej partii.
Tylko 42 proc. wyborców CDU/CSU uważa jej politykę za dobrą – tyle samo, co osób popierających socjaldemokratyczną SPD. 29 proc. stronników CDU/CSU nie pochwala jej polityki, w porównaniu do 26 proc. wyborców SPD – zauważył portal niemieckiego dziennika.
Merkel jest bardziej popularna wśród wyborców partii Zielonych i Lewicy: wśród nich odpowiednio 49 i 56 proc. uważa, że jej polityka była dobra dla Niemiec, a odpowiednio 25 i 21 proc. się z tym nie zgadza – poinformował „Bild”.
Po rosyjskiej pełnowymiarowej agresji na Ukrainę w 2022 r. w Niemczech zaczęto oceniać politykę Merkel bardziej krytycznie, szczególnie jej działania wobec Rosji i decyzje, które doprowadziły Niemcy do uzależnienia od dostaw rosyjskiego gazu. Była kanclerz jest także krytykowana za wycofanie się Niemiec z energetyki jądrowej oraz przyzwolenie na masową nielegalną migrację od 2015 r.
Gazeta „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) pisała w ubiegłym roku przy okazji 70. urodzin byłej kanclerz, że w czasach Merkel „gospodarka była stabilna, bezrobocie niskie, euro uratowane, a konflikty z Rosją czy Chinami utrzymywane w ryzach”. „Wielu czuło się komfortowo w tym rzekomo wiecznym pokoju i dobrobycie. Teraz przychodzi czas na rachunki: Niemcy mają wiele pracy do wykonania, aby stać się mniej zależne od rosyjskiej energii, ochrony wojskowej ze strony USA i chińskiej technologii. To potrwa” – oceniał wówczas „FAZ”.
W 2005 r. Angela Merkel została pierwszą kobietą na stanowisku kanclerza Niemiec i sprawowała ten urząd przez 16 lat. Pożegnała się z polityką w 2021 r. W listopadzie ubiegłego roku ukazały się wspomnienia Merkel zatytułowane „Wolność”. „FAZ” zauważył po premierze książki, że „nawet patrząc wstecz na (sprawowany przez nią) urząd kanclerza, Angela Merkel jest pewna, że podjęła słuszne decyzje; zwłaszcza te, za które przez niektórych nadal jest szanowana, a przez innych przeklinana”.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)- bml/ szm/ ał/
Artykuł Budzą się, Niemcy coraz gorzej oceniają rządy Angeli Merkel. Sondaż pochodzi z serwisu RADIOPARROT.COM.
]]>